Dziedzictwo Sherlocka - najciekawsze brytyjskie seriale kryminalne cz. 2

Jedna z ciekawszych postaci, jaka pojawiła się w  ostatnich latach na małym ekranie. Luther, w którego wciela się Idris Elba, jest policjantem wracającym do służby po podejrzanej śmierci oskarżonego. Jednocześnie zmaga się z własnymi demonami i prywatnym życiem, które na jego oczach obraca się w proch. A w jego świecie nie wystarczy wiele, by przekroczyć granice… nieostre i zatarte.

Coś magnetycznego i fascynującego zawarto w tej postaci. W jego rozchwianiu emocjonalnym, wybuchach wściekłości, obsesyjnym poszukiwaniu odpowiedzi. W zwierzęcej sile bijącej z każdego ruchu. Podobnie zresztą jak w przypadku jego głównego adwersarza…. albo jedynego przyjaciela, Alice Morgan (Ruth Wilson). Już same ich słowne utarczki, uczyniłyby z tego serialu produkcje wartą zobaczenia. Gdy dodamy do tego niezły scenariusz, trzymającą poziom BBC obsadę drugoplanową i ciężki, czasem duszący klimat dostajemy dzieło warte każdej minuty spędzonej przed ekranem.

Chyba najbardziej smutna i poruszająca produkcja tego zestawienia. “The Missing” to opowieść o obsesyjnej potrzebie odpowiedzi… która czasem, zamiast ukojenia, niesie tylko szaleństwo. Serial opowiada historię zaginięcia chłopca, w czasie rodzinnych wakacji, w małym francuskim miasteczku. Twórcy skupili się na emocjach i ludzkich zachowaniach, rezygnując z szybkiego tempa i scen akcji. Zamiast, jak w przypadku większości podobnych dzieł, koncentrować się na wydarzeniach zaraz po zaginięciu, serial przenosi na o 8 lat w przyszłość, gdy rozsypujący się psychicznie ojciec wraca do miasta, podążając za kolejnym, wątłym śladem.

Powoli, często przeplatając historię retrospekcjami, w labiryncie prowadzących donikąd tropów odkrywamy kolejne fragmenty układanki. Twórcy portretują ludzkie cierpienie, to zwykłe, pozbawione patosu i egzaltacji, za to często dziejące się za zamkniętymi drzwiami łazienki. Nie spotkamy tu demonów zbrodni, karykatur chcących tylko zadawać ból. Zobaczymy zwykłych ludzi, borykających się ze swoim słabościami, często stawianymi przez los przed tragicznymi wyborami.

To chyba jeden z najlepszych seriali gangsterskich w historii. Gdy BBC, w 2013 roku, startowało z “Peaky Blinders”, nikt nie spodziewał się, że brytyjskie show osiągnie taką popularność. W tzw. między czasie do produkcji dołączył Netflix, co pozwoliło zatrudnić największe gwiazdy światowego kina. Wystarczy tu wspomnieć o niesamowitej roli Toma Hardego, jako żydowskiego gangstera, czy Adriena Brody’ego, jako włoskiego mafioza.

Akcja serialu przenosi nas do robotniczej dzielnicy Birmingham w burzliwych latach po zakończeniu I wojny światowej. To tam, w ogarniętym rewolucyjnym płomieniem mieście, składający się głównie z weteranów wojennych cygański gang pod wodzą Thomasa "Tommy" Shelby’ego (Cillian Murphy) walczy o wpływy i władzę, Choć brzmi to jak kolejny, sztampowy, gangsterski serial, osadzony jednak w dość ciekawej epoce, produkcja zaskakuje nie tylko wizualnie, ale także fabularnie. Prócz znakomitego aktorstwa i świetnych zdjęć, show zachęca niebanalnymi bohaterami i niesamowitym klimatem.

Mateusz Kaczyński