Dobra męska bielizna termiczna to nie jedynie kwestia wygody, ale przede wszystkim bezpieczeństwa. Ale jak wybrać tę najlepszą męską bieliznę termiczną? Sprawdzamy.
Gruzja - dziki kraj ze snów
20 stycznia 2020, 09:00
Góry, morze, piękne kobiety, dobre wino... czego chcieć więcej. Mało jest krajów na Ziemi, które posiadają to wszystko, i jeszcze więcej, w nadmiarze. Wielu mówi, że Gruzja jest najpiękniejszym krajem, jaki istnieje. Wspinając się na ośnieżone zbocza sięgającego ponad 5000 m n.p.m. Kazbeku, łatwo w to uwierzyć. A to tylko czubek góry cudów, jakie czekają nas w tej niezwykłej krainie, którą Bóg dał Gruzinom, bo kiedy inne nacje przepychały się, by dostać najżyźniejsze ziemie, oni tańczyli, śpiewali, jedli i wznosili toasty na cześć Stwórcy. Bóg zapytał ucztujących: czemu nie zgłosiliście się po swoją część? Odparli: wierzymy w Twoją sprawiedliwość i szczodrość, woleliśmy chwalić radośnie Twoją dobroć. Stwórca oddał więc Gruzinom najpiękniejszy zakątek Ziemi, bogaty w rzeki, wodospady, w soczyste owoce, który początkowo chciał zatrzymać dla siebie. Tak powstała Gruzja.
Gruzja jest rówieśniczką Grecji i starszą siostrą Rzymu. Jest ona tak stara jak Biblia. Pieśni, które tu śpiewają, mają wiek Akropolu, może nawet wiek Babilonu. Ryszard Kapuściński, “Kirgiz zszedł z konia”
Screw you guys, I’m going to Georgia
W czasach przemysłowej turystyki i wczasów all inclusive, miejsc dziewiczych, a jednocześnie gościnnych i kulturowo bliskim nam, Polakom, jest niewiele. Jeszcze mniej jest miejsc łatwych i tanich do podróżowania. Jeżeli szukasz ucieczki od pracy i codzienności. Jeżeli potrzebujesz wyzwania i odrobiny egzotyki… albo po prostu znudziły Ci się przepełnione i zadeptane zachodnie kurorty, Gruzja jest dla Ciebie. Nie tylko latem.
Jeszcze niedawno wycieczka do Gruzji wymagała nie lada kombinatoryki, ale dzisiaj, dzięki kilku bezpośrednim połączeniom lotniczym z większości polskich miast, dotrzemy do Kutaisi lub Tbilisi w zaledwie kilka godzin. A stamtąd cała Gruzja stoi przed przybyszami otworem. Warto dodać, że ceny biletów w ostatnich latach znacząco spadły.
Panorama Tbilisi, które zamieszkuje ponad 800 tysięcy ludzi. Historia stolicy Gruzji liczy 1500 lat.
Była ona jednak kilkadziesiąt razy równana z ziemią, a jej mieszkańcy masowo mordowani przez Arabów, Turków i Persów. Stara zabudowa Tibilisi pochodzi więc w większości z XIX stulecia. Wówczas to wielokulturowe miasto nazywano Paryżem Wschodu. Fot. Mateusz Kaczyński
Była ona jednak kilkadziesiąt razy równana z ziemią, a jej mieszkańcy masowo mordowani przez Arabów, Turków i Persów. Stara zabudowa Tibilisi pochodzi więc w większości z XIX stulecia. Wówczas to wielokulturowe miasto nazywano Paryżem Wschodu. Fot. Mateusz Kaczyński
Tak więc wjechałem do Tbilisi i zostałem zauroczony od pierwszego wejrzenia. Dzisiaj miasto nadal jest w dużej mierze odrapane i zaniedbane, sypią się piękne stare domy, [...] ale gdy zobaczyłem miasto wciśnięte w dolinę rzeki Mtkwari [...], z wąskimi uliczkami starych dzielnic, drewnianymi balkono-altanami, podwórkami opiętymi winoroślami, z cerkwią koło synagogi i meczetu, łaźniami siarkowymi, majestatyczną aleją Rustawelego, placami i placykami, domami zawieszonymi na skale nad Mtkwari, poczułem do tego miasta tkliwość.I dzisiaj, kiedy mam wolny kawałek dnia, uwielbiam wypuścić się w tbiliskie uliczki, włóczyć się bez celu, zachodzić na podwórka, prędzej czy później ktoś mnie zaczepi, zaprosi na herbatę albo wino i, jeżeli starczy czasu, wspiąć się jeszcze raz na Narikalę i patrzeć na to niezwykłe miasto. Marcin Meller, "Gaumardżos! Opowieści z Gruzji"
Gruzja - mały, wielki kraj
Gruzja jest niewielka. Cała jej powierzchnia zmieściłaby się w zaledwie kilku polskich województwach. A jednak sięgające pięciu tysięcy metrów szczyty Kaukazu stworzyły jeden z najbardziej różnorodnych regionów na Ziemi. Często wystarczy przekroczyć jedną górę, by za wzniesieniem zobaczyć zupełnie inną roślinność, krajobraz i architekturę... Małe wszechświaty oddzielone skalnymi ścianami… I każdy znajdzie ten idealnie stworzony dla niego.
Piękny to kraj, Gruzja. Z każdego miejsca widać góry. Podniebny Kaukaz, zielone grzbiety Suramu. Słońce pada na śnieżne szczyty kaukaskie, odbija się i oświetla Gruzję. Dlatego promienie słoneczne, zabarwione kolorem śniegu, są tu nie złote, a srebrne, jak oprawa starej ikony. Ryszard Kapuściński, „Kirgiz schodzi z konia”
Na zdjęciu Chewsuretia - północno-wschodni region Gruzji, od północy graniczący z Czeczenią (obecnie Rosja). Jej najwyższy szczyt Tebelosmta wznosi się na wysokość 4492 m n.p.m. Fot. Mateusz Kaczyński
Tuszetia, przełęcz na wys. 3400 m.n.p.m. Tuszetia graniczy z rosyjską dziś Czeczenią i Dagestanem.
Od reszty świata oddziela ją główne pasmo Kaukazu. Fot. Mateusz Kaczyński
Od reszty świata oddziela ją główne pasmo Kaukazu. Fot. Mateusz Kaczyński
Latem
Wizytówką Gruzji jest kurort nad Morzem Czarnym – Batumi. Nad morzem ciągnie się kilkunastokilometrowa promenda obsadzona palmami. To tu stoją 8-metrowe stalowe posągi kaukaskich kochanków – Ali i Nino. Drapacze chmur i nowoczesne hotele górują nad secesyjnymi domami z końca XIX wieku z ażurowymi balkonami obrośniętymi winoroślą. Piazza Batumi urodą dorównuje placowi św. Marka w Wenecji. Wąskie uliczki w starej części miasta z praniem suszącym się na sznurach między oknami i kotami przycupniętymi w zaułkach przywodzą na myśl Hawanę. Na targowych stoiskach piętrzą się arbuzy, suszone ryby, aromatyczne przyprawy, słodkości. W barach i restauracjach serwują mcwadi, czyli szaszłyki posypane przyprawami, chinkali (pierogi faszerowane mięsem i wypełnione aromatycznym rosołem), duszone i nadziewane bakłażany, lobio (potrawka z fasoli). Morze Czarne zachęca do kąpieli, kiedy w letnie dni żar leje się z nieba. Idylla.
Czarnomorskie plaże. Wśród nadmorskich kurortów, obok Batumi, popularnością cieszy się Kobuleti i Gonio z rzymską fortecą górującą nad brzegiem, a także Shekhvetili z plażą pokrytą czarnym piaskiem. (Fot.Freepik.com)
Zimą
Zimą Kaukaz pokazuje swoje dzikie oblicze. Gdy górskie przełęcze zasypie śnieg, każdy kto pragnie męskiej przygody, znajdzie tu godne wyzwanie. Górskie kurorty narciarskie, choćby Gudauri, Mestia i Bakuriani w pasmie 5-tysięczników, trzymają zachodnie standardy, ale na kaukaskich zboczach panują jedne z najlepszych na świecie warunków do freeride’u: głęboki, sypki śnieg i małe ryzyko lawin. A także brak śladów ludzkich stóp i olśniewający widok.
W drodze na Kazbek (5047 m n.p.m.). Drzemiący lodowy wulkan z labiryntem szczelin, piękny i zdradliwy. Fot. Mateusz Kaczyński
Ikona Gruzji: klasztor Świętej Trójcy z XIV wieku - Cminda Sameba, wzniesiony na wysokości 2170 m n.p.m. na brzegu rzeki Terek, u stóp Kazbeku. Cminda Sameba znajduje się na trasie Gruzińskiej Drogi Wojennej biegnącej w poprzek Wielkiego Kaukazu z Tbilisi do Władykaukazu. (Fot.Freepik.com)
Wardzia - miasto wykute w niemal pionowej skale w dolinie rzeki Kura na zboczu góry Eruszeli na początku XII w. Zawierała klasztor, salę tronową oraz ponad 3 000 komnat umieszczonych na 13 kondygnacjach. Wardzia jest mniej znanym kamiennym miastem niż wpisane na listę UNESCO Upliscyche z V w.pn.e., ale równie fascynującym. (Fot.Freepik.com)
Niech żyje życie!
Nie samą przygodą turysta żyje. Dzikość i niezwykła natura to tylko cząstka czaru Gruzji. Odwiedzając ten kaukaski kraj, nie da się zapomnieć serdecznej gościnności gospodarzy, niesamowitej kuchni i wina. Ucztowanie z przyjaciółmi przy wspólnym stole jest wyrazem dziękczynienia za kończący się dzień, za życie. Podczas supry (uczty), trwającej często do białego rana, dowcipkuje się, śpiewa oraz rozmawia się o sztuce, religii, życiu i śmierci. Nieodłącznym elementem biesiady są toasty za Gruzję, za przodków, za rodzinę, za miłość… Mają one formę długiej przemowy, często poetyckiej. Bo życie jest piękne.
Gruziński stół to biesiada, przebiegająca według ustalonego porządku, to teatr, w którym każdy ma do odegrania swoją rolę, to rytuał. Duszą stołu, jego dyrygentem i wodzirejem jest tamada. To on wygłasza kolejne toasty, on udziela głosu biesiadnikom i nadaje ucztowaniu rytm. Jednoczy zgromadzonych i dba, żeby wszyscy dobrze się czuli. Można sobie wyobrazić stół bez tej czy innej potrawy, ale bez tamady stanie się zwyczajną kolacją, bankietem, towarzyskim spotkaniem. Wojciech Górecki, "Toast za przodków"