Michael Jordan - koszykarz wszech czasów

19 marca 2018, 11:56

Otwiera wszystkie rankingi na najlepszego gracza w historii tej dyscypliny sportowej, ale także sportowca wszech czasów. Jego wybitne osiągnięcia straciły swój wymiar metafizyczny. To nazwisko zna każdy, i do dzisiaj świeci międzynarodowym blaskiem.
Michael Jordan - koszykarz wszech czasów

Sportowy numer 1 i słynny numer 23. Michael Jordan- geniusz, ,,tytan pracy, prawdziwa legenda. Człowiek, który pobił praktycznie wszystkie rekordy NBA, z milionów ludzi grających w koszykówkę został tym jedynym, który potrafił latać”.

Poświęć się grze [koszykówce] a wtedy gra poświęci się Tobie. Jeżeli będziesz robił skróty w grze, gra skróci Ciebie. Jeśli włożysz w to wysiłek przyjdą do Ciebie dobre rzeczy. To jest prawda o grze i w pewnym sensie o życiu też.- twierdził po latach. Choć jako sportowiec Michael Jordan osiągnął właściwie wszystko, co było do zdobycia, pokazał, że jest też wielkim człowiekiem. Poznajcie inną twarz mistrza.

Dzieciństwo i początki kariery. Słone buty i legendarny numer 23

Michael Jordan urodził się 17 lutego 1963 roku w Nowym Yorku, a dorastał w Wilmington w stanie Północna Karolina. Dzieciństwo koszykarza nie należało do najłatwiejszych, choć wspominał wielokrotnie, że rodzice wywarli duży wpływa na jego karierę. Problemy rasowe na przedmieściach Brooklynu, kłótnie i towarzysząca temu przemoc domowa, oskarżenie o molestowanie Jamesa Jordana przez starszą córkę, które w 2001 roku obiegło opinię publiczną, a także zabieganie o uwagę rodziców, i inne traumatyczne przeżycia wywarły olbrzymi wpływ na motywację sportową młodego Jordana. Michael przyznał potem, że będąc dzieckiem miał pełną świadomość tego, że ojciec faworyzuje jego brata Larry' ego. Członkowie rodziny twierdzili, że James Jordan był z syna bardzo dumny, ale nigdy nie potrafił tego okazać. We wspomnieniach matki Deloris Jordan, Michael był cudem, jaki otrzymała od losu:

Zawsze mówiłam , że narodziny Michaela były jak znak - Straciłam nagle matkę, nosząc go w łonie, więc jego pojawienie się było jak wybawienie. Michael był szczęściem, które Bóg mi zesłał po bardzo trudnych i smutnych chwilach.
Matka była nadopiekuńcza i nader cierpliwa, ojciec szorstki i wymagający, który wymarzył sobie dla Larry' ego karierę koszykarza, dla młodszego Michaela- baseballisty. Jordanowie rygorystycznie podchodzili do wychowania, dzieci nie mogły wychodzić z domu bez pozwolenia, a wieczorem musiały być w łóżkach najpóźniej o ósmej, nawet jeśli dzieci sąsiadów nadal bawiły się na dworze. Jordanowie byli zaangażowani w wychowanie dzieci, wpajali im do głowy dewizy życiowe:,, Ciężko pracujcie, a efekty przyjdą”.,, Wyznaczajcie sobie cele”. ,, Myślcie z wyprzedzeniem” . ,, Nie poddawajcie się”. ,, Nie zwracajcie uwagi na kolor skóry”. Te słowa nigdy wcześniej nie były tak ważne, jak wtedy, gdy Michael nie dostał się w drugiej klasie do reprezentacji szkoły. Sam potem tak o tym mówił: ,, Najważniejszy jest timing”. Ta wypowiedź pokazuje, że tamto bolesne doświadczenie go ukształtowało i wspomogło jego rozwój. Michael lubił wdawać się w tarapaty, i jak twierdził James Jordan - ,,uwielbiał broić”.

Jordanowi utkwiło w pamięci pewne wydarzenie z udziałem ojca, które zapamiętał na lata:

Ojciec był mechanikiem. - Starał się zaoszczędzić pieniądze, naprawiając wszystkim samochody. Starsi bracia często pracowali razem z nim. Leżał pod podwoziem, prosił, żeby mu podali klucz 9/16, a oni to robili. Ale kiedy trafiło na mnie, nie miałem pojęcia, o czym mówi. W końcu zaczął się na mnie złościć i powiedział: >>Nie masz zielonego pojęcia, o co w tym chodzi. Wracaj do domu, do kobiet<.
Te słowa na długo pozostały mu w pamięci jako wyzwanie dla jego młodzieńczej męskości.
Po latach, na początku kariery w NBA, przyznał, że to właśnie lekceważące traktowanie i tamte słowa taty, z których wynikało, że jego zdaniem Michael jest bezwartościowy, bardzo go napędzały i motywowały - wspomina jego siostra Deloris. - Każdy sukces, jaki osiągał, był okrzykiem bojowym, który pokazywał, że znów udało mu się przezwyciężyć negatywną opinię ojca.

//infograficos.estadao.com.br/

Czworo rodzeństwa Jordana – siostry: Delores i Roslyn oraz bracia: Larry i James, odegrało znaczną rolę w jego sportowym życiu. ,,Młody Michael musiał w tym towarzystwie nieustannie walczyć o uwagę rodziców, co z czasem weszło mu w krew. Zawsze chciał kogoś zadowolić- najpierw matkę i ojca oraz resztę rodziny, potem trenerów i uwielbiających go kibiców, stał się mistrzem zabawy i godzinami nas rozśmieszał- wspomina te wczesne lata jedna z sióstr Jordana. - Tańczył, śpiewał, droczył się, był w stanie zrobić cokolwiek, byle nas rozśmieszyć. I nigdy nie wystarczyły mu samotne zabawy, zawsze musiał mieć publiczność. Nie dawał nam się zignorować, niezależnie od tego, jak bardzo się o to staraliśmy”.

Młody Jordan dość szybko wciągnął się w tę dyscyplinę sportową. ,, W wieku dziewięciu lat z zapałem oglądał w telewizji pojedynek reprezentacji USA, prowadzonej przez młodego, euforycznego obrońcę Douga Collinsa, z drużyną Rosji, rozegrany podczas letnich igrzysk olimpijskich w 1972 roku. Amerykanie przegrali w kontrowersyjnych okolicznościach, a Michael poszedł do kuchni i powiedział do mamy: Kiedyś pojadę na igrzyska i zapewnię naszej drużynie zwycięstwo. Uśmiechnęłam się do siebie i odpowiedziałam: Kochanie, nawet sobie nie wyobrażasz, jak wiele trzeba przejść, żeby zdobyć złoto, wspomina Deloris." Gdy Michael miał 11 lat, ojciec kupił mu pierwszą piłę do koszykówki i wkrótce dokończył pracę nad przydomowym boisku, na którym rozgrywał mecze z kolegami z sąsiedztwa, a głównie z bratem Larrym. Na małym przydomowym boisku w Wilmington, grając w pojedynkę z Larrym Mike zaczynał drogę do koszykarskiej kariery, potem w ,,Empie Park w Wilmington” i w miejskim centrum wspólnotowym Martina Luthera Kinga, gdzie zyskał status grającego ,,zabijaki”. Niemalże codzienne, wręcz notoryczne ,, zbierane lanie” od niższego, ale potężniejszego brata wywarło wpływ na psychikę dorastającego Michaela. Przegrywał sukcesywnie przez ponad półtora roku. Dorastali, rywalizując ze sobą.

Myślę, że Michael stał się tak dobry właśnie dlatego, że ciągle zbierał cięgi od Larry'ego - tłumaczył potem James Jordan. - Źle to znosił. Zawsze grałem ostro - mówił Jordan. - Codziennie mierzyliśmy się z bratem, dopóki matka nas nie zawołała. Nie myśleliśmy wtedy o tym, że jesteśmy braćmi. I czasem kończyło się bójką. Zanim mnie przerósł, wygrałem większość pojedynków, potem to się skończyło, przyznał Larry.

George Mumford, psycholog, który pracował z Jordanem w trakcie jego kariery, twierdził, że gdziekolwiek Michael by nie trafił, wszędzie było tak samo. W każdym rywalu widział bowiem Larry' ego, którego musiał pokonać. Po wielu latach, najpierw na studiach, potem w Chicago, opowieści o tamtych pojedynkach z bratem wzmocniły status Larry' ego jako człowieka, który miał decydujący wpływ ma osobowość Michaela. W dzieciństwie Michael i Larry rywalizowali jak szaleni i Larry ciągle się przewijał w opowieściach Michaela - twierdzi David Hart, kolega z pokoju i menadżer drużyny na Uniwersytecie Karoliny Północnej.

Michael uwielbiał brata i bez przerwy o nim opowiadał, naprawdę go szanował. I chociaż jako sportowiec znacząco przerósł Larry' ego, to nigdy nie wpłynęło to na jego uczucia, więź emocjonalną i szacunek do brata. Kiedy Larry był w pobliżu, Michael zapomniał o sławie i osiągnięciach i stawał się kochającym młodszym bratem.

Gdy w 1978 roku nie dostał się do koszykarskiej reprezentacji szkoły ogarnęła go obsesja na punkcie własnego wzrostu. ,, Skoro trenerzy wybrali zawodnika wyższego od tego utalentowanego, znaczyło to, że Michael musi być wyższy”. Spędzał wiele godzin, zwisając z poprzeczki zawieszonej w ogrodzie, zawieszał się wszędzie, gdzie i kiedy się dało, żeby jeszcze trochę urosnąć, choć był najwyższym mężczyzną w rodzinie, mierzył 178 centymetrów. O swoich lękach opowiadał matce, często modlili się razem, a on modlił się też sam, codziennie wieczorem przed snem i rano, kiedy się obudził: Panie, proszę, spraw, żebym był wyższy. Pozwól mi urosnąć. Rodzice radzili mu, żeby stale myślał o tym, żeby rosnąć - całym sercem i całym umysłem, więc Michael powtarzał to każdego dnia, aż w końcu mama poradziła mu: ,, Nasyp soli do butów i módl się”. ,, Powiedział, że chyba zgłupiałam, ale musiałam go jakoś spacyfikować, bo chciałam w spokoju dokończyć obiad- wspomina pani Jordan. - Przyszedł jego ojciec, a on znowu swoje, że chce być wysoki. Odpowiedzieliśmy mu, że ma to w sercu, że wysoki wzrost jest w nim i że w myślach może być taki wysoki, jak chce”. I w taki oto sposób do zwisania z poprzeczek dołączyło wsypywanie soli do butów przed snem i modlitwą. Matka Michaela często sama przynosiła wieczorem sól do pokoju. Nie miała serca, by mu powiedzieć, że to wszystko bujda, że sól to tylko … sól. I rzeczywiście wiara w siebie pomogła, bo latem mierzył już 190 centymetrów, ale tak naprawdę to rósł jeszcze do okresu studiów, a nawet trochę w NBA. Doszedł do 198 centymetrów.

Debiutował w koszykarskiej reprezentacji Uniwersytetu Karoliny Północnej, gdzie grał Dave Thompson, zwany ,,Podniebnym Wędrowcem”, którego Jordan bardzo cenił i podziwiał. Mama kibicowała UNC - Przekonała mnie, abym pojechał do campusu UNC w Chapel Hill i nie zgłaszał się do trenerów koszykówki, tylko zobaczył, jak tam jest, gdy się jest zwykłym kandydatem na studia. Tam zobaczyłem, że oni mają do zaoferowania nie tylko sport, ale też normalne studiowanie – wspominał.

Gdy zaczął grać w szkolnej reprezentacji ,,Laney High School” trener Pop Herring dał mu do wyboru dwa numery: 23 Jamesa Beatty'ego albo 33 Dave'a McGhee, po dwóch seniorach, którzy właśnie ukończyli naukę w liceum. Jordan najwyraźniej miał w sobie coś z numerologa i wybrał numer 23. Po latach tłumaczył, że tak zdecydował, bo 23 było blisko połowy z 45 - a właśnie z takim numerem grał jego brat Larry. Potem już wszyscy trenerzy w szkolnej reprezentacji koszykarzy traktowali ten numer jak znak. Czy to w lidze amatorskiej AAU, czy w ligach szkolnych, czy w meczach podwórkowych- uznali, że każdy, kto był na tyle odważny, żeby zagrać z numerem 23, zasługiwał na dodatkową uwagę w obronie. Kolejne pokolenie młodych graczy także ubiegały się o możliwość gry z numerem 23, a tym samym o presję i ogromne oczekiwania, które się z tym wiązały.

Dla Jordana ten numer stał się wkrótce znakiem rozpoznawczym, który pojawił się na wszystkich jego markach- począwszy od ubrań aż do niebieskiego prywatnego odrzutowca, którym przemieszczał się z jednego ekskluzywnego kurortu do drugiego, w poszukiwaniu idealnego pola golfowego.

Fot. athlete-networth.com/

Chicagowskie ,, Byki”. Legendarny mecz z Utah Jazz. Kampanie reklamowe

Michael Jordan zadebiutował w NBA w piątek 26 października 1984 roku w rozgrywce z Washington Wizards. ,,Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Byków 109:93, a sam Jordan zdobył 18 punktów i grał 29 minut. Jako pierwszoroczniak szybko stał się gwiazdą ligi, ze względu na widowiskowy, ofensywny styl gry”. W 1993 roku, w wieku 30 lat, z trzema tytułami zwycięskimi w NBA Jordan z powodów osobistych, ojciec koszykarza został brutalnie zamordowany, postanowił pożegnać się z ,,Bykami” i NBA. Tłumaczył mediom: Osiągnąłem szczyt i jedyna droga prowadzi w dół. Nie mam już nic do udowodnienia. W sezonie 1995-1996 powrócił do gry w ,,Bulls”, a w 1996 roku podpisał ,,największy jednoroczny kontrakt w historii NBA”. 13 stycznia 1999 roku ogłosił przejście na sportową emeryturę, by poświęcić się grze w golfa.

Wrócił jednak do NBA, ,,najpierw jako członek zarządu Washington Wizards będąc właścicielem około 20% udziałów w klubie, ,,obejmując stanowisko Prezesa do spraw Koszykówki, by później w sezonach 2001-02 i 2002-03 ponownie założyć koszulkę z numerem 23, tym razem jako gwiazdor drużyny z Waszyngtonu Wizards”.

Tym meczem żył cały świat, nawet polscy Kibice robili wszystko by móc go zobaczyć. Zdobycie przez Jordana 38 punktów w jednym meczu nie było niczym nadzwyczajnym, ale właśnie pojedynek między Chicago Bulls a Utah Jazz z 11 czerwca 1997 roku przeszedł do legendy. Jordan pomimo bardzo złej kondycji fizycznej doprowadził swoją drużynę do zwycięstwa. Ten indywidualny wyczyn Jordana do dziś dnia, uznawany jest za jeden z najlepszych indywidualnych występów w dziejach tej dyscypliny sportowej.

,,Firma Nike sprzedawała na całym świecie miliony par butów sygnowanych nazwiskiem ,,Jego Powietrzności" (,,Air Jordan"). Udział gwiazdora ,,Byków" w reklamie gwarantował firmie zwiększenie obrotów - stąd stał się twarzą m.in. McDonald's, Gatorade, Coca- Coli. W czerwcu 1997 roku wystąpił w animacji,,Kosmiczny Mecz", obok bohaterów ,,Zwariowanych Melodii".

Nieznana twarz mistrza

Jordan w 2015 roku zadeklarował, że 8,9 mln dolarów odszkodowania wygranych w procesie za bezprawne użycie jego wizerunku, po tym jak pewna sieć supermarketów z okolic Chicago, drukowała jego wizerunek na ulotkach reklamowych w 2009 roku, przeznaczy na działalność charytatywną. ,,Jak widać potrafię grać na różnych +court+ (z ang. zarówno sąd, jak i boisko - PAP). Nie chodziło o pieniądze, ale o ochronę moich dóbr osobistych, nazwiska, na które pracowałem ciężko... i nie pozwolę by ktokolwiek zabrał mi to, co należy do mnie" - powiedział mediom tuż po ogłoszeniu wyroku”.

To nie koniec. 10 października 2017 roku Miasto Charlotte w Karolinie Północnej otrzymało od Jordana 7 milionów dolarów na budowę dwóch klinik w ubogich dzielnicach. ,,- Mam nadzieję, że placówki te przysłużą się dzieciom i ich rodzinom. Zapewnią im lepszą i zdrowszą przyszłość- podsumował Jordan”. Dotychczas przekazał między innymi 5 milionów dolarów na Muzeum Narodowe w Waszyngtonie.

(Fot. Chuck Burton AP)

Fenomenalny rzucający obrońca ,,Chicago Bulls” jest jednym z najbardziej utytułowanych koszykarzy na świecie. W jego kolekcji są dwa złote medale olimpijskie – zdobyty w 1984 roku w Los Angeles i w 1992 roku w Barcelonie, podczas których Stany Zjednoczone reprezentowała niemalże większa część NBA, m.in Magic Johnson, Larry Bird, Charles Barkley i Michael Jordan. Zdobył także 6 tytułów mistrza NBA zdobytych z Chicago Bulls (1991-93 i 1996-98), jest członkiem Koszykarskiej Galerii Sław.


Na podstawie artykułów: Michael Jordan pokazał wielkie serce. Ikona NBA przekazała 7 milionów na szpitale! JWa, se.pl z dnia 20.10.2017 r.; 15 najsłynniejszych sportowców wszech czasów, Rafała Jelenia; JORDAN PRZEZNACZY NA CELE CHARYTATYWNE 8,9 MLN DOL., Przegląd sportowy z dnia 22 sierpnia 2015 r.; Pamiętasz ten mecz? Minęło 20 lat od legendarnego występu Michaela Jordana! Kamila Czarzastego z 16 czerwca 2017 roku; Michael Jordan, zamieszczonego na portalu Chicago- Bulls.pl Gdzie rodzi się pasja; książki ,,Michael Jordan Życie” Ronalda Lazenby' ego; informacje pochodzą także z portalu Wikipedia.


wgarniturach

Autor artykułuRedakcja Portalu19 marca 2018, 11:56

Redakcja portalu

Daniel Gatner

Monika Nowotarska

Gabriel Gatner