
Wszystkie twarze rumu
Czym w zasadzie jest rum? Jest to alkohol destylowany ze sfermentowanej melasy lub soku z
trzciny cukrowej. To by było tyle. Naprawdę. W opozycji do francuskich koniaków, szkockiej whisky czy amerykańskich bourbonów, które opatrzone są całym szeregiem prawnych regulacji to jedno zdanie zasadniczo zamyka definicję słowa „rum”. Dzieje się tak dlatego, że rum produkowany jest obecnie na całym świecie i każda wyspa czy kraj mają na ten temat swoje do dodania. Chociaż obrońcy „starych” alkoholi widzą w tym coś złego, jest wprost przeciwnie. Dzięki temu mamy do czynienia z najbardziej różnorodnym alkoholem destylowanym na całym świecie!
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi rumu, prawdopodobnie w swoich poszukiwaniach nie zaszedł dalej, niż ograniczona oferta supermarketów i nie dał sobie szansy na wejście w ten wspaniały świat. Tekst ten jest dla Was zaproszeniem do odkrywania nowych smaków. Do szukania i znalezienia tego najbardziej dopasowanego do własnych kubków smakowych. Uczciwie ostrzegam, że powrotu już nie będzie i na jednym ulubionym się nie skończy.
Wszystkie twarze rumu
Rumy słodkie i wytrawne
- Rumy delikatne i miękkie, które przyjemnie rozchodzą się w ustach, dając przyjemne wrażenie ciepła>
- Rumy z ostrym finiszem utrzymującym się na języku jeszcze przez kilka minut, wesoło drapiąc wnętrza policzków.
- Rumy o mocnych nutach melasy, czekolady, miodu i karmelu, które aż proszą się o sparowanie z jakimś słodkim deserem i/lub cygarem.
- Rumy intensywnie owocowe, od leśnych jak jeżyny czy maliny, aż po egzotyczne smaki bananów i ananasów. Te najlepiej sprawdzą się w znanych koktajlach, jak Mojito czy Daiquiri, nadając im często nowego wymiaru.
- Rumy, po spróbowaniu których ze zdziwieniem powiesz: „To jest rum?! Nie miałem (miałam) pojęcia, że rumy mogą tak smakować.
Ciężko w kilku zdaniach opisać, jak wiele twarzy może mieć ten alkohol. Trzeba się po prostu napić i przekonać na własnej skórze.
Co jeszcze świadczy o wyjątkowości rumów?
Znaczy to mniej więcej tyle, że 12-letni rum jest odpowiednikiem 36-letniej whisky. Nieźle, co?

Jak pić rum?
Rum nie podlega regułom i nie lubi zasad. Jest buntownikiem w świecie alkoholi, piratem.
Profesjonalna degustacja rumów nie różni się od sposobu próbowania whisky czy innych szlachetnych trunków. Potrzebne będzie nam szkło degustacyjne, tzw: sniffer. Jest to małe naczynie, zazwyczaj na stopce o dość szerokiej czaszy, i zwężające się ku górze w celu zatrzymania w sobie jak największej ilości aromatów. Jeżeli nie posiadasz takiego w domu, podobne efekty uzyskamy, korzystając z kieliszka do wina.
- Wlewamy do naczynia niewielką porcję rumu w temperaturze pokojowej, nie więcej niż do najszerszego punktu sniffera – w ten sposób nie zabierzesz przestrzeni potrzebnej do zebrania wszystkich aromatów i zatrzymania ich tam.
- Trzymając szkło za stopkę, wykonujemy delikatne koliste ruchy w celu uwolnienia z cieczy związków zapachowych. Tak, najpierw wąchamy, pijemy za chwilę. Bierzemy wdech i wydech, a następnie przykładamy nos bardzo blisko szklanki. Stąd nazwa „sniffer”. Wciągamy powietrze długim i (zwłaszcza w przypadku rumów powyżej 40%) powolnym wdechem. Trzymamy tak przez kilka sekund, robimy wydech i dajemy sobie chwilę na zadumę. Bez refleksji nad tym, co czujemy, cała zabawa nie ma sensu. Najlepiej zrobić to razem z kimś, by móc na bieżąco wymieniać się spostrzeżeniami.
- Nareszcie przechodzimy do picia! Jak już skończymy zachwycać się aromatami, pora wziąć rum na język. Bierzemy niewielki łyk z naszego szkła i trzymamy go przez dłuższą chwilę w zamkniętych ustach. Oddychamy nosem do czasu przełknięcia trunku i chwilę potem. Tutaj również dajemy sobie moment skupienia, aby zarejestrować wspaniałe doznania mające miejsce na naszych językach i otwieramy usta robiąc nimi wdech. Poznajemy się teraz z drugą turą smaków, często zaskakująco różnych od tych wyczuwanych na początku i mierzymy się z finiszem alkoholowym. Czy jest delikatny i zaciera się po chwili, czy delikatnie pali zostając z Tobą na dłużej. Kolejna refleksja.
- Można teraz wziąć następny łyk i poluzować obyczaje…albo przejść do kolejnego rumu w menu.
Zasad dotyczących degustacji alkoholi jest wiele. Nie dajmy się jednak zwariować i pamiętajmy o tej jednej najważniejszej regule. Ma smakować!